Butelka
wina nieustannie opróżniała się od ponad godziny, kiedy to Bartek usypiał
Magdę, a właściwie z całych sił starał się to robić. Mała jednak chcąc
nacieszyć się obecnością taty od razu zaciągnęła siatkarza do nowych zabawek, a
później, leżąc już w łóżku opowiadała jemu żarty zasłyszane gdzieś w otoczeniu.
Problem polegał na tym, że kawały były totalnie przekręcane, przez co
przyjmujący wybuchał co jakiś czas niekontrolowanym śmiechem.
Kiedy
po ponad dwóch godzinach, jakie spędził w pokoju córki wyszedł na balkon, Agnieszka siedziała z nogami
spoczywającymi na barierce, tempo wpatrując się w niebo. Kurek wiedział, że
tego dnia na normalną rozmowę nie ma już mowy.
-Choć do środka.
Położył
dłonie na jej ramionach i potarł je delikatnie. Letni wiatr przybierał na sile
i z czasem zrobił z czerwcowej nocy jedną z chłodniejszych w to lato.
-Spieprzaj, Kurek.
-Aguś…
-Jestem dorosła, wiesz?
-Ale w tym momencie tak się nie zachowujesz!
-A ty? Jak ty się zachowujesz?!
Zabolało.
Nie miał jednak ochoty rozmawiać o tym z Agnieszką,. Nie myślała w tym momencie
w jakikolwiek racjonalny sposób, a w wydychanym powietrzu miała więcej alkoholu niż „napykany
menel spod sklepu”.
-Kto zaopiekuje się małą jak zachorujesz, a ja pojadę dalej
trenować?
-Och, zamknij się w końcu!
-Nie! Wchodź do środka, ale już!
-Bartek, daj mi spokój!
-Aga, nie denerwuj mnie!
Nie
odpowiedziała, nie mając najmniejszej ochoty na wykłócanie się. Zamiast tego przymknęła powieki, siedząc dalej
nieruchomo i nic sobie nie robiąc z siatkarza, który gorączkowo tłumaczył jej,
że może się przeziębić. Ona jednak ignorowała jego słowa, a kiedy siłą postawił
ją do pionu wpiła się w jego usta. Chyba jednak za sprawą alkoholu nabrała
sporą odwagę, którą w tamtym momencie demonstrowała ojcu ich córki, zadzierając
jego koszulkę do góry.
Bartek
cieszył się, że kolejny raz mógł mieć ją całą dla siebie. Wiedział, że Aga po
dawce alkoholu jaką wypiła nie jest już w stanie nawet w najmniejszym stopniu
normalnie funkcjonować, ale chciał jej bliskości nie zważając na konsekwencje.
Zachwycał
się każdym jej pocałunkiem, każdym momentem, kiedy dotykała jego skóry. Chciał
jej dać jak najwięcej, jednocześnie ciesząc się, że ma ją przy sobie. Delektował się jej pięknem i delikatnością jej
skóry. Bezkarnym spoglądaniem w jej brązowe oczy, w momencie, kiedy jej ciało
tańczyło w wyniku osiąganej przyjemności. Wtedy kolejny raz zdał sobie sprawę,
że tylko z tą kobietą chciałby żyć. Chciałby być z nią do samego końca.
*
Większość z was się pewnie cieszy.
06.09
Ja nie wiem czy seks po pijaku jest najlepszym sposobem okazywania uczuć. Niestety chyba nie jest i może doprowafdzić do jeszcze większego zamieszania. Nie wiem, mam nadzieję, ze się mylę.
OdpowiedzUsuń